Z pewnym opóźnieniem publikuję wyniki konkursu na obraz o tematyce zwierzęcej w ramach IV Triennale ANIMALIS w Galerii MM w Chorzowie wraz z moim komentarzem z katalogu wystawy pokonkursowej (za zgodą wydawcy). Zamieszczam tylko prace nagrodzone lub wyróżnione oraz kilka ulubionych. Wszystkie można obejrzeć w katalogu, a na stronie archiwum także te z poprzednich edycji (w których jednak nie było mnie w jury):
http://www.galeriamm.eu/prezentacja/konkurs.php
GRAND PRIX
Ewa Dybek, Animalis, akryl, płótno, 100x120 cm, 2017 r.
II NAGRODA
Karol Palczak, Świnia, olej na desce, 25x30,5 cm, 2016 r.
III NAGRODA
Daniel Krysta, Transfer, akryl, tempera na płótnie, 50x70 cm, 2016 r.
Triennale Animalis w kontekście tematyki
zwierzęcej w sztuce
Chorzowskie Triennale Animalis
jest jedyną cykliczną imprezą artystyczną w Polsce poświęconą problematyce
zwierząt. Temat ten nie wyczerpał się od tysiącleci i wciąż jest nieustającym
źródłem inspiracji dla artystów. Zwierzęta były pierwszym lub przynajmniej
jednym z pierwszych motywów ikonograficznych w dziejach sztuki, począwszy od
prehistorycznych malowideł naskalnych. Na kartach średniowiecznych ksiąg
spotkamy całe mnóstwo zwierząt nabrzmiałych rozbudowaną i skomplikowaną
symboliką, a przedstawianych w często zaskakujących sytuacjach i przedziwnych
scenach. W malarstwie nowożytnym zwierzęta przedstawiano we wszystkich
gatunkach malarstwa, począwszy od najwyższych w akademickiej hierarchii tematów
scen biblijnych i mitologicznych (np. Arka Noego, Stworzenie Świata, Daniel w
jaskini lwów, Diana na polowaniu), i wydarzeń historycznych, scen bitew i
polowań, poprzez alegorie, portrety konne i z psami, a skończywszy na tzw.
niskich gatunkach malarstwa, czyli sztafażach, scenach rodzajowych i martwych
naturach. Mimo bogactwa tematycznego przedstawień zwierzęcych i zróżnicowanych
kontekstów wizerunków zwierząt, pozostawały one niemal bez wyjątku symbolami
czegoś, co ludzkie, przez ludzi wymyślone, ludziom służące, ludzi określające,
ludziom potrzebne. Bogata i złożona symbolika roślin i zwierząt miała swoje
źródła z jednej strony w tradycji antycznej, z drugiej w chrześcijaństwie,
ponadto została wzbogacona przez nowe świeckie tradycje, niekiedy była
inspirowana obserwacjami cech i zachowań gatunków. Była jednak zdecydowanie
antropocentryczna.
Mimo odwiecznej obecności i powszechności przedstawień
zwierząt w sztukach wizualnych, Triennale Animalis
pozostaje wydarzeniem oryginalnym i jedynym w swoim rodzaju. Warto się
zastanowić, jak określić współczesne malarskie przedstawienia zwierząt, co je
charakteryzuje, czym się różnią między sobą i w stosunku do wcześniejszych. Czy
może wszystko już było, a powstające wciąż zwierzęce obrazy są tylko
powtórzeniami? A może jest wręcz odwrotnie, jesteśmy świadkami rozkwitu
tematyki zwierzęcej w sztuce i nowych podejść do tego zagadnienia, na co
wskazywałby tzw. zwrot zwierzęcy (animal
turn) w kulturze i humanistyce związany z rozwojem studiów nad zwierzętami
(animal studies) i nowych
paradygmatów: posthumanistycznych, biocentrycznych, zoocentrycznych i ekologicznych.
Sztuka współczesna w zakresie mediów innych niż malarstwo
bezsprzecznie nie tylko pozostaje pod wpływem, lecz także aktywnie uczestniczy
w dyskursie związanym ze zwrotem zwierzęcym, zabiera głos w dyskusjach,
wypracowując nowe spojrzenie na zwierzęta. Nie widzę powodów, dla których
malarstwo miałoby być z tego procesu wyłączone, a wręcz ryzykownym byłoby
postulować, że tak jest. Proponuję zatem założyć, że Triennale Animalis też jest częścią owego
dyskursu, a niektóre z nadsyłanych prac przedstawiają lub próbują przedstawiać
zwierzęta w nowy sposób, wolny od ludzkiego bagażu symbolicznego, który
dźwigają zwierzęta z obrazów minionych epok.
Jedną z najbardziej cennych i owocnych konsekwencji
chorzowskiego konkursu jest moim zdaniem internetowe archiwum obrazów o tematyce
zwierzęcej, które powstaje wskutek kolejnych edycji. Na stronie Galerii MM
można obejrzeć wszystkie nadesłane prace i wszystkie, które przeszły do II etapu
(w tym oczywiście nagrodzone). Seria niewielkich katalogów zawierających
reprodukcje wszystkich obrazów, które znalazły się na wystawach pokonkursowych
(wybrane dzieła spośród zakwalifikowanych do drugiego etapu) jest również
cennym elementem uzupełniającym archiwum i dokumentującym wystawowy wymiar
wydarzenia. Po wielu latach archiwum Triennale Animalis będzie doskonałym dokumentem historycznym, który pozwoli
zbadać charakterystykę przedstawień zwierząt w polskim malarstwie pierwszych
dziesięcioleci XXI w.
WYRÓŻNIENIE
Agnieszka Nienartowicz, Oswajanie, olej na płótnie, 80x60 cm, 2017 r.
WYRÓŻNIENIE
Agula Swoboda, Posprzątanie, akryl, olej, płótno, 100x100 cm, 2016 r.
Zwierzę w objęciach
malarza. Refleksje po obradach jury
Tegoroczne jury składało się z artystów i historyków sztuki o
różnym zapleczach i spojrzeniach. Pomijając oczywiste w takiej sytuacji różnice
indywidualnego smaku i upodobań, członków jury charakteryzowały różne podejścia
do problematyki zwierząt w sztuce i do samego malarstwa. Odniosłam wrażenie, że
dla większości jurorów dominującym, jeśli nie jedynym kryterium oceny był
warsztat malarski, nota bene widziany
inaczej przez artystów, a inaczej przez historyków sztuki, z których jedni
postrzegają go głównie w kontekście własnej twórczości, ewentualnie swoich
uczniów, drudzy zaś na tle historii malarstwa (raczej zachodniego kręgu
kulturowego). Taką wielość uważam za wskazaną, choć zdecydowanie odczułam
nadmiar oceny warsztatu rozumianego czysto technicznie i niedosyt analizy
motywów zwierzęcych. W perspektywie akademicko rozumianego warsztatu wybór
zwierząt jako tematu przewodniego konkursu traci na znaczeniu, można wręcz
odnieść wrażenie, że dowolny inny temat mógłby je zastąpić, a kształt konkursu
i sposób oceny pozostałby taki sam.
Jako członkini jury w ocenie prac brałam pod uwagę nie tylko
aspekt formalny, w tym kwestię biegłości technicznej i estetykę dzieła, lecz
również ciekawe, nowatorskie lub krytyczne podejście do tematu, wykraczające
poza potraktowanie motywu zwierzęcego czysto dekoracyjnie lub użycie go do
symboliki, która zwierząt nie dotyczy. Doceniałam w obrazach m. in. krytyczne
spojrzenie artysty na ludzko-zwierzęce relacje i problemy, które z nich
wynikają oraz próby uchwycenia podmiotowości zwierząt. Miałam jednak poczucie
osamotnienia jeśli chodzi o takie widzenie sprawy, dominowało wspomniane
podejście „warsztatowe”, przy którym zwierzę rzeczywiście nie może być w
obrazie niczym więcej niż motywem, możliwym do zastąpienia przez inny motyw.
Starałam się dostrzec dzieła, które są o zwierzętach w taki sposób, że bez
zwierząt byłyby niemożliwe, nie mogłyby zaistnieć lub nie miałyby sensu.
Tematyka zwierzęca decyduje moim zdaniem o oryginalności i
znaczeniu chorzowskiego triennale. Zwierzęta są także przyczyną, dla której ta
impreza mogłaby stać się międzynarodowa. Problem zwierząt i naszych relacji z
nimi wybrzmiewa bowiem coraz głośniej w większości krajów przynależących do
międzynarodowego świata sztuki, co znajduje odzwierciedlenie zarówno w twórczości
artystów, jak i aktywności kuratorów wystaw czasowych, a także w teoretycznej
refleksji nad kulturą.
Nagroda Śląskiego Ogrodu Zoologicznego, PAPROTA Marcin "Hominidae 2"
Marcin Paprota, Hominidae 2, olej, 85cm x 5mm (tondo)
Nagroda Honorowa Zarządu ZPAP okręg Katowice
Marcin Painta, W ukryciu 12, akryl na płótnie, 120x80 cm, 2016 r.
A tu kilka innych obrazów, które mi się podobały, choć nie doczekały się wyróżnień. Niektórych z nich broniłam zaciekle podczas burzliwych obrad jury, starając się, by nie wypadły z wystawy, co uważam, że byłoby wielce krzywdzące. Niemniej i tak z wystawy wypadły nieliczne obrazy, które zasługiwały na nią, podczas, gdy większa część jury wywalczyła inne, z których ja bym zrezygnowała. Cóż, wyniki obrad jury to zawsze konsensus uzyskany na pograniczu demokratycznych wyborów oraz walki nie tylko na argumenty, lecz także prestiż i osobowości, doprawione indywidualnym smakiem oceniających. Zaiste podejrzana to mieszanka i z pewnością nie całkiem sprawiedliwy jest jej rezultat. Nie znam jednak konkursu, który byłyby od tego wolny, za to często bywa gorzej. W sumie więc oceny, choć nie wszystkie po mojej myśli, uważam za sprawiedliwe.
Monika Iwanowska, Winia, olej na płótnie, złoto 23 karaty 24x18 cm, 2016 r.
Anna Maria Kasprzyk, Wakacje 4, olej, płótno, 100x70 cm, 2016 r.
Agnieszka Florczyk, Daniel ma to oko, olej na płótnie, 120x95 cm, 2015/2016 r
Dominika Kowynia, Wypadek, olej na płótnie, 40x50 cm, 2015 r.
Bożena Szwaja, Sen Leona, akryl, płótno, 90x80 cm, 2017 r.
Anita Tomala-Najmrodzka, Dzieciństwo, technika mieszana, olej, emalia na płótnie, 90x120 cm, 2017 r.
Magdalena Pierwocha, Drzemka, olej, płótno, 74x117 cm, 2017
Marzena Wójcik, Mi Corazoncito Bonito Es Muerte, olej, płótno, 70 x 85 cm, 2017
Szymon Prandzioch, Baranek, technika własna, 41,5x30 cm, 2016 r.
Szymon Prandzioch, Baranek, technika własna, 41,5x30 cm, 2016 r.
--- Wszystkie teksty opublikowane na blogu Nie-zła sztuka objęte są prawem autorskim na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 3.0 Polska. Cytując teksty z niniejszego blogu, musisz podać imię i nazwisko autorki oraz nazwę i adres blogu. ---
5 komentarzy:
Szkoda że mało osób wchodzi na ten blog teraz. Mi to się nie podoba w ogóle.
Obrazy najlepiej sprzedaje się w galeriach sztuki. Sam nie raz kupowałem obraz w Piękna Gallery w Warszawie. Mają szeroki wybór dzieł i z tego co wiem, to wielu artystów zgłasza się do nich, jeśli sami zamierzają coś sprzedać.
Ciekawa sztuka, od nie dawna zacząłem się tym interesować :)
Bardzo fajny blog będę obserwować.
___
http://szybkafaktura.pl/wystawianie-faktur.php
Kilka obrazów naprawde wpadło mi w oko :D
Interesująca sztuka :)
Prześlij komentarz