wtorek, 15 lutego 2011

Motywy zwierzęce - Pola Dwurnik w Szarej

Pola Dwurnik „Motywy Zwierzęce“
Galeria Szara, ul. Srebrna 1, Cieszyn
19.02 – 23.03.2011
otwarcie: 19.02., godz. 19.00

Pola Dwurnik, "Tableau No 9: Pigs" z serii "Unnantural Death"

Wystawa zapowiada się ciekawie. Trochę wątpię, czy uda mi się wybrać do Cieszyna, ale może przynajmniej poinformuję innych. . Nie wiedziałam, że Polę Dwurnik interesują zwierzęta. Zazwyczaj nie przepadam za wywodami artystów na temat ich własnych prac, ale Dwurnik pisze akurat sensownie. Najbardziej chciałabym zobaczyć obrazy z serii "Unanatural Death", gdyż poruszyło mnie to, co artystka o nich napisała: "(...) w serii rysunkowych tablic „Unnatural Death“ sprzeciwiam się bezsensownemu zabijaniu bezbronnych istot. Na wzór eleganckich plansz ze staroświeckiego bestiarium tworzę kolekcje brutalnych śmierci. W tej serii kierunek metafory biegnie w drugą stronę; poprzez zestawienie wizerunków zwierząt z ludzkimi zwłokami przypominam o „człowieczeństwie“ ich ignorowanego cierpienia.".
Artystka odnosi się w swoim tekście także do Waltona Forda, a o którym ja pisałam tu: http://niezla-sztuka.blogspot.com/2010/03/bestiarium-waltona-forda.html


Wywiad z artystką na temat prac z serii "Unnantural death", czyli tych najistotniejszych ze względu na kwestie praw i wyzwolenia zwierząt, można przeczytać w "Obiegu": "Katharsis przez dotyka materii. Rozmowa z Polą Dwurnik".

Pola Dwurnik, "Tableau No 4: Dogs" z serii "Unnantural Death"

A tak Dwurnik pisze o swoich "zwierzęcych" obrazach:

Kiedy byłam mała rysowałam zwierzęta jako ludzi na wzór dziecięcej literatury, komiksów i filmów animowanych. Pamiętam, że bardzo odpowiadała mi ta forma niedosłowności i chętnie wlewałam w zwierzęce postacie własne marzenia i historie. Od czasów Ezopa zabieg atropomorfizacji jest nieustannie obecny w literaturze i sztuce, ale w erze nowoczesności, coraz częściej spychany do edukacyjnej literatury dla najmłodszych. Niestety, wraz z procesem dojrzewania i wkraczania w dorosłe życie przestajemy postrzegać zwierzęta jako istoty nam bliskie, stworzenia archetypiczne, łączące nas z przyrodą, przeszłością i tradycją; odcinamy się od tajemnic świata Animalii zamykając za sobą drzwi dziecięcego pokoju. Ostatnio jednak zwierzęta niepowstrzymanie powracają do literatury i kultury wizualnej; jak choćby w ostatniej powieści Olgi Tokarczuk „Prowadź swój pług przez kości umarłych“ czy w wielkoformatowych alegorycznych akwarelach amerykańskiego artysty Waltona Forda.

Pola Dwurnik, z cyklu "Ogród Apolonii", olej na płótnie, 2010.

Na wystawie „Motywy zwierzęce“ w Galerii Szarej w Cieszynie pokażę kilka odrębnych cykli prac. W serii obrazów „Ogród Apolonii“ nawiązuje do libretta opery Georga Friedricha Haendla „Alcina“ (zaczerpniętego z jednej z pieśni z „Orlanda szalonego“ Ludovica Ariosta), w której mieszkająca na wyspie tytułowa czarownica zamienia byłych kochanków w rośliny i zwierzęta. Pod postacią zwierząt przedstawiam mężczyzn, z którymi łączyły mnie intymne relacje i idąc tropem tejże metafory analizuję moje z nimi związki. Z kolei w serii rysunkowych tablic „Unnatural Death“ sprzeciwiam się bezsensownemu zabijaniu bezbronnych istot. Na wzór eleganckich plansz ze staroświeckiego bestiarium tworzę kolekcje brutalnych śmierci. W tej serii kierunek metafory biegnie w drugą stronę; poprzez zestawienie wizerunków zwierząt z ludzkimi zwłokami przypominam o „człowieczeństwie“ ich ignorowanego cierpienia. Jeszcze inną perspektywę kreśli komiksowa seria ołówkowa „Życie dwóch klaczy“, którą narysowałam w wieku 12 lat w 1991 roku. Dopełniającymi elementami wystawy będą także połączony z muralem slide show oraz zbiór pojedynczych przedstawień zwierząt w najróżniejszych technikach i kontekstach. (Pola Dwurnik)

Pola Dwurnik, z cyklu "Ogród Apolonii", olej na płótnie, 2010.

Pola Dwurnik
Ur. w 1979 w Warszawie. Artystka wizualna. Uprawia malarstwo, rysunek, fotografię studyjną i pisze o sztuce. Równolegle podejmuje odmienne stylistyki, od wielkoformatowego, realistycznego malarstwa olejnego, przez konceptualny rysunek, po narracyjny komiks. Pasjonują ją także alternatywne formy ekspozycji sztuki współczesnej - od 2007 prowadzi miniaturową, częściowo tajną Apolonia Art Gallery, a od 2008 uprawia sztukę poczty w ramach Message from Edie S. Mail Art Series. W 2004 i 2005 roku była stypendystką Stiftung Laurenz-Haus w Bazylei, a w 2010 rezydentką mobilnej platformy artystycznej The Knot. Współpracuje z magazynem artystycznym Obieg. Mieszka w Berlinie i Warszawie. http://www.poladwurnik.com

Pola Dwurnik, "Przestępstwo" (autoportret), olej na płótnie, 210 x 150 cm.

3 komentarze:

Tomek Rogaliński pisze...

"Zazwyczaj nie przepadam za wywodami artystów na temat ich własnych prac"

Jak to rozumieć? :)

Jest znany przypadek Louise Bourgeois i jej form spiralnych: jeden z krytyków uznał, "iż spirala wzięła się z powtarzania czynności wyżymania tkanin obiciowych (rodzice artystki byli konserwatorami obić)po ich wypraniu (...)" Tymczasem gdyby nie wyjaśnienie artystki (wywód!), krytyk żyłby w głębokiej niewiedzy, a wraz z nim reszta odbiorców, bo tak oto owa spirala przywodziła artystce na myśl "sposób, w jaki ojciec wykręcał szyję".
Ten przykład pokazuje, że krytycy w swoich skojarzeniach mogą posuwać się za daleko, trącąc czasem o nonsens, zwłaszcza jeśli chodzi o sztukę prywatną, osobistą, a komentarz artysty może wyprowadzić z błędu lub posłużyć jako drogowskaz przydatny np. przy pisaniu tekstów ;)

Oba zacytowane fragmenty pochodzą z: Stuart Morgan, "Z notatnika kamerdynera sztuki. Wybór esejów i wywiadów z lat 1977 - 1995", s.203, 1997, Wydawnictwo Ryszard Ziarkiewicz.

Nie-zła sztuka pisze...

Komentarz artysty jest często bardzo pomocny, ale większość dłuższych tekstów pisanych przez artystów o ich własnej sztuce w celu wyjaśnienia widzom o co w niej chodzi jest dość ciężkostrawna. I nie w tym nic dziwnego. Choćby dlatego, że talent do sztuk wizualnych i talent krytyczno-literacki nie idą tak często w parze. Poza tym sztuka wymaga komentarza z zewnątrz. Tak samo jak autor nie może napisać recenzji swojej własnej książki. Trudno też, by poeta interpretował swój własny wiersz. Inna sprawa, że krytyk nie powinien zbyt daleko płynąć z interpretacją, lekceważąc intencję artysty, by nie stała się ona nadinterpretacją. Ale też artysta pokazując swoją pracę, musi brać pod uwagę, że może ona być w różny sposób odbierana, niekoniecznie zgodny z jego intencją. A widz (czy to krytyk czy nie) ma prawo rozumieć tę pracę po swojemu.
To jest z resztą temat na dłuższą dyskusję o metodologiach historii sztuki. ;)

Anonimowy pisze...

shheguui983kd
golden goose outlet
golden goose outlet
golden goose outlet
golden goose outlet
supreme outlet
golden goose outlet
supreme outlet
golden goose outlet
golden goose outlet
golden goose outlet