środa, 19 stycznia 2011

Straszne bajki Basi Bańdy

Basia Bańda, z serii "Bajka o takim, co wyruszył w świat, żeby nauczyć się bać"


Zauważyłam, że ostatnio ożywiły się pod względem artystycznym i kulturalnym różne zakątki kraju. Ciekawe wystawy pojawiają się coraz częściej w mniejszych miastach czy też mniej znanych galeriach. Wcześniej pisałam o Przemyślu, tym razem o BWA w Olsztynie. Odbywają się tam obecnie dwie, jak mniemam ciekawe, oddzielne, ale równolegle trwające wystawy: Eli Jabłońskiej "Nadzwyczaj(nie)udanedzieło" i Basi Bańdy „Bajka o takim, co wyruszył w świat, żeby nauczyć się bać". Chciałabym się wybrać do Olsztyna, póki co zaś mogę wnioskować na podstawie zapowiedzi na stronie galerii i dotychczasowego dorobku artystek. Magda Ujma jako kuratorka wystawy Jabłońskiej też brzmi obiecująco.

Elżbieta Jabłońska, "Supermatka"

Basia Bańda, z serii "Bajka o takim, co wyruszył w świat, żeby nauczyć się bać"

W obrazach Basi Bańdy zaczęły się od jakiegoś czasu coraz liczniej pojawiać zwierzęta. Na prezentowanej w olsztyńskiej galerii wystawie zwierzęta obecne są chyba w każdym obrazie. Podobnie jak w bajkach i baśniach, w obrazach Bańdy są nośnikami różnych znaczeń. Stają się symbolami sił natury, seksualności, reprezentantami cech różnego rodzaju istot, obarczone niepokojącymi, nie do końca jasnymi znaczeniami. Syntetyczne, doskonale uchwycone sylwetki zwierząt sąsiadują z dziwnymi, często odstręczającymi postaciami ludzkimi, półludzkimi, hybrydalnymi, embrionalnymi, pokawałkowanymi, niepełnymi, obgryzionymi... Artystka obrazuje niebezpieczne sytuacje zachodzące pomiędzy światem przyrody i wkraczającym w niego człowiekiem, stosując delikatną, ładną formę, przypominającą ilustrację z dziecięcej książki. Obłe, świetliste plamy słodkich, pastelowych kolorów zderza z brunatnym, czernią lub brązem przybierającymi dziwne, przypominające różne rzeczy, kształty. Sposób kładzenia transparentnej farby delikatnymi dotknięciami pędzla integruje wszystkie rodzaje plam. Dzięki temu powstaje wrażenie, że to, co urocze i bezpieczne współistnieje w świecie z tym, co wstrętne i groźne. Obrazy te przypominają mi obrazki i ilustracje książek dla dzieci Józefa Wilkonia. U niego jednak świat jest bardziej prostolinijny, bezpieczny i realistyczny. Bańda zaś abstrahuje bardziej od rzeczywistości widzialnej, sięgając głębiej w pełną brudów podświadomość ludzką. Jej obrazy to ilustracje do nieistniejących baśni dla dorosłych.

Basia Bańda, "Myśliwa"

Basia Bańda, "Calineczka"

Basia Bańda, "Nocą"

Józef Wilkoń, "Baśnie perskie"

Józef Wilkoń, "Księga dżunglii"

Józef Wilkoń, paw

Józef Wilkoń, kotek

Warto wspomnieć także o katalogu wystawy Basi Bańdy z tekstem Wojciecha Kozłowskiego.

A tak o wystawie pisze Ewelina Bobińska:

„Bajka o takim, co wyruszył w świat, żeby nauczyć się bać" - Basia Bańda

BWA w Olsztynie
Sala Kameralna
14 stycznia – 24 lutego 2011

Najnowszy projekt Basi Bańdy to seria obrazów, powstałych pod wpływem czytanych na nowo legend ludowych i baśni braci Grimm. Gdy dorosły siada do dawno zapomnianych lektur, odkrywa inne treści niż te, które potrafi przyswoić małe dziecko. Złe siostry, macochy i staruchy lub uległe sierotki to postaci stereotypowo utożsamiane z kobiecą aktywnością/pasywnością. Basia Bańda dokonuje w swych obrazach reinterpretacji baśniowych wizerunków wyznaczających podziały w społeczeństwie na bierne role kobiece i aktywne postawy męskie, a jednocześnie przywołuje lęki i obawy z dzieciństwa.

Wśród dominującej w pracach landrynkowej aury pojawia się czasem cielisto-różowa, zdeformowana postać. To człowiek, który stracił pierwotny kontakt z naturą, umiejętność zrozumienia jej prawideł. Basia Bańda wplata w historie swoich obrazów duszną atmosferę i nastrój grozy, z fascynacją obserwując jak surowa natura wymierza sprawiedliwą karę baśniowym bohaterom. Ich bezbronne ciała kąsane i atakowane przez wysłanników przyrody momentami stają się hybrydami ze zwierzęcymi paszczami, pazurami i włochatymi łapami. A wszystko to w prześlicznej oprawie delikatnych niczym akwarele plam farby, którą artystka maluje nam dziecięce wizerunki świata. /Ewelina Bobińska/

Basia Bańda, z serii "Bajka o takim, co wyruszył w świat, żeby nauczyć się bać"

Basia Bańda, z serii "Bajka o takim, co wyruszył w świat, żeby nauczyć się bać"

---
Wszystkie teksty opublikowane na blogu Nie-zła sztuka objęte są prawem autorskim na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 3.0 Polska. Cytując teksty z niniejszego blogu, musisz podać imię i nazwisko autorki oraz nazwę i adres blogu.

2 komentarze:

heizez pisze...

Dotąd nie przepadałam za Bańdą, ale te prace są fantastyczne. Zwłaszcza "Myśliwa" - aż ciarki przechodzą.
Niektóre kojarzą mi się z japońskimi akwarelami. Tak jakoś...

Nie-zła sztuka pisze...

Coś jest w tym skojarzeniu. Może chodzi o skupienie się na kształcicie i konturze plamy...?