niedziela, 15 października 2017

Zwierzęta jak malowane?


Z pewnym opóźnieniem publikuję wyniki konkursu na obraz o tematyce zwierzęcej w ramach IV Triennale ANIMALIS w Galerii MM w Chorzowie wraz z moim komentarzem z katalogu wystawy pokonkursowej (za zgodą wydawcy). Zamieszczam tylko prace nagrodzone lub wyróżnione oraz kilka ulubionych. Wszystkie można obejrzeć w katalogu, a na stronie archiwum także te z poprzednich edycji (w których jednak nie było mnie w jury):
http://www.galeriamm.eu/prezentacja/konkurs.php

GRAND PRIX
Ewa Dybek, Animalis, akryl, płótno, 100x120 cm, 2017 r.


II NAGRODA
Karol Palczak, Świnia, olej na desce, 25x30,5 cm, 2016 r.

III NAGRODA
Daniel Krysta, Transfer, akryl, tempera na płótnie, 50x70 cm, 2016 r.

Triennale Animalis w kontekście tematyki zwierzęcej w sztuce

Chorzowskie Triennale Animalis jest jedyną cykliczną imprezą artystyczną w Polsce poświęconą problematyce zwierząt. Temat ten nie wyczerpał się od tysiącleci i wciąż jest nieustającym źródłem inspiracji dla artystów. Zwierzęta były pierwszym lub przynajmniej jednym z pierwszych motywów ikonograficznych w dziejach sztuki, począwszy od prehistorycznych malowideł naskalnych. Na kartach średniowiecznych ksiąg spotkamy całe mnóstwo zwierząt nabrzmiałych rozbudowaną i skomplikowaną symboliką, a przedstawianych w często zaskakujących sytuacjach i przedziwnych scenach. W malarstwie nowożytnym zwierzęta przedstawiano we wszystkich gatunkach malarstwa, począwszy od najwyższych w akademickiej hierarchii tematów scen biblijnych i mitologicznych (np. Arka Noego, Stworzenie Świata, Daniel w jaskini lwów, Diana na polowaniu), i wydarzeń historycznych, scen bitew i polowań, poprzez alegorie, portrety konne i z psami, a skończywszy na tzw. niskich gatunkach malarstwa, czyli sztafażach, scenach rodzajowych i martwych naturach. Mimo bogactwa tematycznego przedstawień zwierzęcych i zróżnicowanych kontekstów wizerunków zwierząt, pozostawały one niemal bez wyjątku symbolami czegoś, co ludzkie, przez ludzi wymyślone, ludziom służące, ludzi określające, ludziom potrzebne. Bogata i złożona symbolika roślin i zwierząt miała swoje źródła z jednej strony w tradycji antycznej, z drugiej w chrześcijaństwie, ponadto została wzbogacona przez nowe świeckie tradycje, niekiedy była inspirowana obserwacjami cech i zachowań gatunków. Była jednak zdecydowanie antropocentryczna.

Mimo odwiecznej obecności i powszechności przedstawień zwierząt w sztukach wizualnych, Triennale Animalis pozostaje wydarzeniem oryginalnym i jedynym w swoim rodzaju. Warto się zastanowić, jak określić współczesne malarskie przedstawienia zwierząt, co je charakteryzuje, czym się różnią między sobą i w stosunku do wcześniejszych. Czy może wszystko już było, a powstające wciąż zwierzęce obrazy są tylko powtórzeniami? A może jest wręcz odwrotnie, jesteśmy świadkami rozkwitu tematyki zwierzęcej w sztuce i nowych podejść do tego zagadnienia, na co wskazywałby tzw. zwrot zwierzęcy (animal turn) w kulturze i humanistyce związany z rozwojem studiów nad zwierzętami (animal studies) i nowych paradygmatów: posthumanistycznych, biocentrycznych, zoocentrycznych i ekologicznych.

Sztuka współczesna w zakresie mediów innych niż malarstwo bezsprzecznie nie tylko pozostaje pod wpływem, lecz także aktywnie uczestniczy w dyskursie związanym ze zwrotem zwierzęcym, zabiera głos w dyskusjach, wypracowując nowe spojrzenie na zwierzęta. Nie widzę powodów, dla których malarstwo miałoby być z tego procesu wyłączone, a wręcz ryzykownym byłoby postulować, że tak jest. Proponuję zatem założyć, że Triennale Animalis też jest częścią owego dyskursu, a niektóre z nadsyłanych prac przedstawiają lub próbują przedstawiać zwierzęta w nowy sposób, wolny od ludzkiego bagażu symbolicznego, który dźwigają zwierzęta z obrazów minionych epok.
Jedną z najbardziej cennych i owocnych konsekwencji chorzowskiego konkursu jest moim zdaniem internetowe archiwum obrazów o tematyce zwierzęcej, które powstaje wskutek kolejnych edycji. Na stronie Galerii MM można obejrzeć wszystkie nadesłane prace i wszystkie, które przeszły do II etapu (w tym oczywiście nagrodzone). Seria niewielkich katalogów zawierających reprodukcje wszystkich obrazów, które znalazły się na wystawach pokonkursowych (wybrane dzieła spośród zakwalifikowanych do drugiego etapu) jest również cennym elementem uzupełniającym archiwum i dokumentującym wystawowy wymiar wydarzenia. Po wielu latach archiwum Triennale Animalis będzie doskonałym dokumentem historycznym, który pozwoli zbadać charakterystykę przedstawień zwierząt w polskim malarstwie pierwszych dziesięcioleci XXI w.

WYRÓŻNIENIE
Agnieszka Nienartowicz, Oswajanie, olej na płótnie, 80x60 cm, 2017 r.

WYRÓŻNIENIE
Agula Swoboda, Posprzątanie, akryl, olej, płótno, 100x100 cm, 2016 r.

Zwierzę w objęciach malarza. Refleksje po obradach jury

Tegoroczne jury składało się z artystów i historyków sztuki o różnym zapleczach i spojrzeniach. Pomijając oczywiste w takiej sytuacji różnice indywidualnego smaku i upodobań, członków jury charakteryzowały różne podejścia do problematyki zwierząt w sztuce i do samego malarstwa. Odniosłam wrażenie, że dla większości jurorów dominującym, jeśli nie jedynym kryterium oceny był warsztat malarski, nota bene widziany inaczej przez artystów, a inaczej przez historyków sztuki, z których jedni postrzegają go głównie w kontekście własnej twórczości, ewentualnie swoich uczniów, drudzy zaś na tle historii malarstwa (raczej zachodniego kręgu kulturowego). Taką wielość uważam za wskazaną, choć zdecydowanie odczułam nadmiar oceny warsztatu rozumianego czysto technicznie i niedosyt analizy motywów zwierzęcych. W perspektywie akademicko rozumianego warsztatu wybór zwierząt jako tematu przewodniego konkursu traci na znaczeniu, można wręcz odnieść wrażenie, że dowolny inny temat mógłby je zastąpić, a kształt konkursu i sposób oceny pozostałby taki sam.

Jako członkini jury w ocenie prac brałam pod uwagę nie tylko aspekt formalny, w tym kwestię biegłości technicznej i estetykę dzieła, lecz również ciekawe, nowatorskie lub krytyczne podejście do tematu, wykraczające poza potraktowanie motywu zwierzęcego czysto dekoracyjnie lub użycie go do symboliki, która zwierząt nie dotyczy. Doceniałam w obrazach m. in. krytyczne spojrzenie artysty na ludzko-zwierzęce relacje i problemy, które z nich wynikają oraz próby uchwycenia podmiotowości zwierząt. Miałam jednak poczucie osamotnienia jeśli chodzi o takie widzenie sprawy, dominowało wspomniane podejście „warsztatowe”, przy którym zwierzę rzeczywiście nie może być w obrazie niczym więcej niż motywem, możliwym do zastąpienia przez inny motyw. Starałam się dostrzec dzieła, które są o zwierzętach w taki sposób, że bez zwierząt byłyby niemożliwe, nie mogłyby zaistnieć lub nie miałyby sensu. 

Tematyka zwierzęca decyduje moim zdaniem o oryginalności i znaczeniu chorzowskiego triennale. Zwierzęta są także przyczyną, dla której ta impreza mogłaby stać się międzynarodowa. Problem zwierząt i naszych relacji z nimi wybrzmiewa bowiem coraz głośniej w większości krajów przynależących do międzynarodowego świata sztuki, co znajduje odzwierciedlenie zarówno w twórczości artystów, jak i aktywności kuratorów wystaw czasowych, a także w teoretycznej refleksji nad kulturą.

Nagroda Śląskiego Ogrodu Zoologicznego, PAPROTA Marcin "Hominidae 2"
Marcin Paprota, Hominidae 2, olej, 85cm x 5mm (tondo)

Nagroda Honorowa Zarządu ZPAP okręg Katowice
Marcin Painta, W ukryciu 12, akryl na płótnie, 120x80 cm, 2016 r.

A tu kilka innych obrazów, które mi się podobały, choć nie doczekały się wyróżnień. Niektórych z nich broniłam zaciekle podczas burzliwych obrad jury, starając się, by nie wypadły z wystawy, co uważam, że byłoby wielce krzywdzące. Niemniej i tak z wystawy wypadły nieliczne obrazy, które zasługiwały na nią, podczas, gdy większa część jury wywalczyła inne, z których ja bym zrezygnowała. Cóż, wyniki obrad jury to zawsze konsensus uzyskany na pograniczu demokratycznych wyborów oraz walki nie tylko na argumenty, lecz także prestiż i osobowości, doprawione indywidualnym smakiem oceniających. Zaiste podejrzana to mieszanka i z pewnością nie całkiem sprawiedliwy jest jej rezultat. Nie znam jednak konkursu, który byłyby od tego wolny, za to często bywa gorzej. W sumie więc oceny, choć nie wszystkie po mojej myśli, uważam za sprawiedliwe.

Monika Iwanowska, Winia, olej na płótnie, złoto 23 karaty 24x18 cm, 2016 r.

Anna Maria Kasprzyk, Wakacje 4, olej, płótno, 100x70 cm, 2016 r.

Agnieszka Florczyk, Daniel ma to oko, olej na płótnie, 120x95 cm, 2015/2016 r

Dominika Kowynia, Wypadek, olej na płótnie, 40x50 cm, 2015 r.

Bożena Szwaja, Sen Leona, akryl, płótno, 90x80 cm, 2017 r.

Anita Tomala-Najmrodzka, Dzieciństwo, technika mieszana, olej, emalia na płótnie, 90x120 cm, 2017 r.

Magdalena Pierwocha, Drzemka, olej, płótno, 74x117 cm, 2017

Marzena Wójcik, Mi Corazoncito Bonito Es Muerte, olej, płótno, 70 x 85 cm, 2017

Szymon Prandzioch, Baranek, technika własna, 41,5x30 cm, 2016 r.



--- Wszystkie teksty opublikowane na blogu Nie-zła sztuka objęte są prawem autorskim na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 3.0 Polska. Cytując teksty z niniejszego blogu, musisz podać imię i nazwisko autorki oraz nazwę i adres blogu. ---

5 komentarzy:

sendello.pl pisze...

Szkoda że mało osób wchodzi na ten blog teraz. Mi to się nie podoba w ogóle.

Karol pisze...

Obrazy najlepiej sprzedaje się w galeriach sztuki. Sam nie raz kupowałem obraz w Piękna Gallery w Warszawie. Mają szeroki wybór dzieł i z tego co wiem, to wielu artystów zgłasza się do nich, jeśli sami zamierzają coś sprzedać.

Damian pisze...

Ciekawa sztuka, od nie dawna zacząłem się tym interesować :)
Bardzo fajny blog będę obserwować.
___
http://szybkafaktura.pl/wystawianie-faktur.php

Magdalena Kałczuk pisze...

Kilka obrazów naprawde wpadło mi w oko :D

Koala pisze...

Interesująca sztuka :)