piątek, 3 grudnia 2010

NIE dla Piramidy!

Byłabym hipokrytką, gdybym nie zaprotestowała przeciwko celebrowaniu sztuki, która okupiona jest śmiercią zwierząt. Przykładem takiej sztuki(?)jest "Piramida zwierząt" Katarzyny Kozyry z 1993 roku. Wiele jest okrucieństw i morderstw popełnianych na zwierzętach, ale mało które z nich są otwarcie i legalnie aprobowane przez intelektualistów i celebrowane w narodowych instytucjach kultury.



Monograficzna wystawa Katarzyny Kozyry, na której znajdzie się "Piramida zwierząt" zostanie otwarta w Narodowej Galerii Sztuki Zachęta w dniu 4 grudnia 2010:
http://www.zacheta.art.pl. Prawdopodobnie znajdą się tam także inne prace tej artystki, być może warte uwagi, ale wątpię, czy będę w stanie się na nich skupić. Nie odbieram wartości całemu jej dorobkowi artystycznemu. Ale też jako krytyczka sztuki czuję przymus lub co najmniej presję uwielbiania Kozyry, bo "Kozyra wielką artystką jest". Niemalże nie można poddać jej krytyce, czy to od strony etycznej czy innej, bo w środowisku skupionym wokół sztuki współczesnej zostanie się uznaną za ignorantkę.
Antygatunkowistyczna perspektywa w percepcji sztuki jest obecna w USA i Europie Zachodniej w debacie publicznej, instytucjach kultury, czasopismach i na uniwersytetach. W Polsce jednak dyskurs proanimalistyczny związany z prawami zwierząt jest ciągle marginalizowany, a w środowisku sztuki współczesnej wręcz wyśmiewany jako emocjonalny i nieobiektywny. Warto zauważyć, że podobnie traktowany był niegdyś feminizm. Choć faktem jest też, że w środowiskach działających na rzecz zwierząt trudno znaleźć osoby, które znałyby się na sztuce.

Tych, którzy są zainteresowani poszerzeniem uzasadnienia mojej postawy, odsyłam do tekstu "Paradoksy wolności" z 23(13) numeru "Artmixa", który traktuje o konflikcie wartości artystycznych i etycznych.








---
Wszystkie teksty opublikowane na blogu Nie-zła sztuka objęte są prawem autorskim na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 3.0 Polska. Cytując teksty z niniejszego blogu, musisz podać imię i nazwisko autorki oraz nazwę i adres blogu.

6 komentarzy:

Anonimowy pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Anonimowy pisze...

Pani artykuł jest zbyt poważny ;-(... pseudo sztuki nie można traktować ten sposób ,bo tym samym utwierdza Pani ,że to coś należy do kręgu (sztuki) działań plastycznych, ...mimo wszystko +1 ....pozdrawiam ....

Anonimowy pisze...

....przepraszam.. zdublowałem ten sam komentarz ;-(

Anonimowy pisze...

ja rozumiem ogólnie oburzenie, ale koń był przeznaczony na rzeź, nie chce szczególnie bronić artystki, ale pragnę zauważyć, że akurat jej praca zalicza się do nurtu zmuszającego widza do wyjścia z jego konformistycznego podejścia. Oprócz tej piramidy były wyświetlane bardzo brutalne filmy prezentujące ubój, czyli to samo co robi obecnie wielu zielonych - masz ładne futro ale zobacz jakim kosztem - i obok pięknego futra pokazują jak są zabijane zwierzęta.

Anonimowy pisze...

...tłumaczenie że koń był przeznaczony na rzeź to czysta kpina -to tak jakby choremu powiedzieć że musi Pan/Pani umrzeć teraz bo po co ma Pan/Pan się męczyć dalej - proszę wybaczyć ale jest to żenujące tłumaczenia i mówiąc wprost, wulgarnie i dosadnie pierdole czy jest to "sztuka " zmuszająca widza do wyjścia z jego konformistycznego podejścia ,bo mam prawo równie dobrze to zignorować lub wyśmiać co uczyniłem zresztą na swoim blogu >.....sprytny parawanik promocji na którym "artystka" jedzie teraz niczym bohater ,który "przesunął granicę "....ja mam świetny pomysł -zabiję paru ludzi i zbuduję piramidę społecznej zależności....jestem "artystą " i mam czelność przesunąć granicę dalej ....i co Pan /Pani na to ?

Anonimowy pisze...

...widzę ,że argumentacja o "sztukę " zmuszającą widza do wyjścia z jego konformistycznego podejścia dosyć szybko się wyczerpała ;-) , ciężko jest bronić pseudo sztukę ...mnie tylko dziwi że nikt nie pociągnął tej pani do odpowiedzialności karnej za wyrachowane/wykalkulowane zabicie zwierząt bez konkretnej przyczyny uśmiercania ...można tu mówić o cudzie , o pseudo-prawie, pseudo-paragrafach w tym temacie i o dalszych absurdach PRL-u ...chociaż "cuda" czasami kończą ..się ...